16. Testowanie Perlux, cz. 2 - test

Od czasu otrzymania przesyłki, wykonałam już niejedno pranie i muszę przyznać, że kapsułki pozytywnie mnie zaskoczyły.

Nie muszę się zastanawiać ile proszku wsypać, nie muszę się martwić o to, że jak zwykle coś rozsypię.
Jeżeli chodzi o wyprane rzeczy, to mają bardzo ładny zapach, a trzeba zaznaczyć, że zawsze zapach proszku mnie denerwował.
Ale zwykłe pranie to zwykłe pranie. Ja szukam środka, który będzie rzeczywiście usuwał nawet najtrudniejsze plamy, dlatego też postanowiłam wykonać ten test :D

**************************************************

Najpierw trzeba było trochę pobrudzić :)

Oprócz wymienionych przez producenta produktów, z którymi plamami radzą sobie kapsułki Perlux, postanowiłam dodać również coś od siebie ;P
I tak więc, na koszulce znajduje się:
1. herbata
2. kawa
3. pomidor
4. konfitura jagodowa
5. czekolada
6. ketchup
7. trawa
8. białko
9. syrop malinowo-żurawinowy

Żeby Perlux od razu nie był na straconej pozycji, z racji ilości plam, postanowiłam zastosować dwie kapsułki piorące:

Na nie dajemy naszą koszulkę...

... i ustawiamy 40st oraz czas 50 minut.

I czekamy:

*

*

*

Efekty?

*

*

*


Jak widać jedna plama została, a cóż to było? Herbata... która jako pierwsza jest wymieniona na liście skutecznie zwalczanych plam. Można również zauważyć delikatny ślad po kawie, ale to już jest czepianie się szczegółów.

Muszę przyznać, że myślałam, że i tak, będzie o wiele gorzej. W końcu był to istny kataklizm plam ;P Sądzę, że mój zwykły proszek nie poradził by sobie z o wiele większą ilością plam. Naprawdę jestem pod wrażeniem usunięcia śladu po trawie i konfiturze jagodowej.

Podsumowując muszę przyznać, że jestem zadowolona z kapsułek. Z pewnością mają o wiele więcej plusów niż minusów.

Porównanie:


Żyj i korzystaj ;D
Alison

Komentarze